Zwierzęta, niestety, nie żyją wiecznie. Prędzej czy później nadchodzi moment, gdy zwierzak zdycha. Oprócz żalu, pozostaje pytanie "co zrobić z martwym pupilem?".Większy problem mają z tym te osoby, które nigdy nie miały zwierzaka i nie mają "wprawy" w obchodzeniu się z martwym ciałem. Opcji jest kilka, wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach pupil zdechł, gdzie mieszkamy, ile mamy pieniędzy i jaki sprzęt posiadamy w domu.
Zostawienie u weterynarza: Najkorzystniej jest zostawić ciało w lecznicy, w której (o ile) usypiało się chomika. Nie mamy kłopotu, nie musimy jeździć do lasu, ani nie mamy dylematu moralnego, jeśli ukochanego przyjaciela wyrzucimy na śmietnik. Minusem jest tylko cena. Za taką usługę płaci się zwykle ok. 10 zł. Prawo nakazuje utylizację zwłok zwierząt przekraczających wagę pół kilograma. Jeśli jesteśmy pewni naszego weterynarza i jeśli wiemy, że odpowiednio zajmie się zwierzęciem, to nie mamy się czego bać...
Zakopanie w ogródku/lesie: Mamy szczęście, jeśli zwierzaka zakopujemy na swojej posesji czy w ogródku. Gorzej, jeśli mieszkamy w bloku, a chcemy zakopać chomika. Musimy wybrać odpowiednie miejsce.Nie może być to zwykłe podwórko za blokiem, ani miejsce pod drzewem przy najpopularniejszej ścieżce w parku. Pamiętajmy, że psy mają o wiele lepszy węch od człowieka i bez problemu mogą odnaleźć naszego pupila. Zakopmy chomika głęboko tam, gdzie będziemy choć w 75% pewni, że zwłoki nie zostaną odkopane tego samego dnia.Minusem jest znalezienie odpowiedniego miejsca, no i wysiłek włożony w wykopanie dołu. Pół biedy, gdy robi to za nas ktoś starszy.
Wyrzucenie do śmieci: Jest to dobre wyjście dla tych, którzy nie mają dylematów moralnych i są pogodzeni ze śmiercią zwierzaka. Należy jednak pamiętać, by odpowiednio zabezpieczyć zwłoki (np. zapakować do pudełka, które dokładnie zakleić taśmą), by nie zostały przypadkowo przez kogoś wzięte do ręki, czy rozpakowane przez wygłodniałe "śmietnikowe" koty.
Spalenie: jeśli ktoś posiada piec, albo ma do niego dostęp, to nie widzę przeciwwskazań. Oczywiście najlepiej, by nie był to piec pokojowy. Spalenie w ognisku też jest dobrym rozwiązaniem. Wiemy dokładnie, co dzieje się z ciałem zwierzęcia, nie trzeba płacić, mamy pewność, że nic go nie zje. Jesteśmy świadomi tego, co stało się z chomikiem.
Jeśli ktoś był przywiązany do zwierzaka, to może mu sporządzić "trumienkę". Nie jest to nic dziwnego ani głupiego, jeśli nikomu nie sprawia przykrości. Konstruowanie takiego pudełka może być odpowiednią formą pogodzenia się z utratą pupila.
Dla przykładu, trumienka wykonana z pudełka po chusteczkach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz